Każdej osobie robiącej zakupy zdarza się zrobić zakupy pod wpływem impulsu, nagłej „potrzeby”. Mnie też to spotyka, choć staram się nad tym panować. Ponieważ okresy poprzedzające różne święta tym bardziej nas na to narażają, przed nadejściem Wielkanocy warto wiedzieć, w jaki sposób ustrzec się przed machinacjami marketingowymi.
Wystarczy, że wejdziemy do hipermarketu, a od razu atakują nas kolory, przyjemne zapachy i szyldy o wielkiej promocji. Nawet jeśli już oprzemy się temu, co nas otacza, docieramy z zakupami do kasy, a tam… batoniki, gumy do żucia i zabawki. Ile razy, coś w tym momencie dorzucasz do koszyka? Chociaż nie da się w 100% wyeliminować wszystkich odruchów, można je zminimalizować.
Nikogo nie zdziwi fakt, że na pierwszym miejscu sposobów podam listę zakupów. Nie tylko niczego nie zapomnicie, ale także Wasza uwaga będzie skupiona na kolejnych pozycjach na niej zawartych, przez co z większą obojętnością przejdziecie obok zręcznych działań marketingowców. Listę zakupów polecam przede wszystkim rodzicom, którzy na zakupy chodzą ze swoimi pociechami. Odmawianie zakupu batonika z filmowym bohaterem przy każdym regale staje się uciążliwe, żeby to ograniczyć zaangażuj dzieci w poszukiwanie produktów z listy, będą tym tak zaabsorbowane, że zapomną niepotrzebnych artykułach.
Zachciankom na słodkie batony, czy słone chipsy łatwiej się oprzesz, jeśli nie pójdziesz do sklepu z pustym żołądkiem. Kaloryczne pokusy będą mniej atrakcyjne po posiłku. Wiele promocji na żywność dotyczy produktów z krótką datą ważności, dlatego sprawdź ją zanim dorzucisz coś do koszyka. Możesz także wyznaczyć ramy czasowe, w jakich musisz się zmieścić podczas wizyty w sklepie. Braknie Ci czasu na to, by skupiać się na tym, co zbędne.